Był piękny słoneczny dzień w stolicy Argentyny. Dwoje zakochanych lecz nie wierzących o tym osób spacerowało po parku. Pałają do siebie tym samym pięknym uczuciem zwanym miłością, lecz myślą, że ta druga osoba nie odwzajemnia tego uczucia. Chodzą do tej samej szkoły, mają tą samą pasję-śpiew. Na ogu się nienawidzą ale w środku ciągle o sobie myślą, lecz tego nie przyznają bo boją się odrzucenia i wyśmiania. Jeden jest.w.związku tylko po to aby nie myśleć o ukochanej osobie. Pewnego dnia singiel napisał list, którego treść brzmiała:
Buenos Aires, 3 maja 2013 r.
Drogi Leonie!
Jestem trochę zawstydzony gdy znajdujesz się w pobliżu. Nie umiem Ci tego powiedzieć w oczy, bo byś mnie wyśmiał. Chcę tylko powiedzieć
KOCHAM CIĘ!!!
Tajemniczy wielbiciel.
Druga osoba również postanowiła napisać list o taki samym znaczeniu lecz inaczej dobranymi słowami:
Buenos Aires, 3 maja 2013 r.
Drogi Diego!
Nie jesteśmy przyjaciółmi i wrogami myślę, że.też nie. Gdy jesteś przy mnie nogi mam jak z waty, a moje serce przyspiesza. Boję się odrzucenia i wyśmiania więc piszę ten list. Ja po prostu
KOCHAM CIĘ!!!
Anonim
Obydwaj chłopcy wsadzili list do szafki drugiego. Leon jako pierwszy odczytał list i miał wielką nadzieję, że to Diego. Diego miał podobnie, więc postanowił napisać kartkę z miejscem i godziną spotkania. Zakochani mieli.właśnie lekcję śpiewu z Angie. Brunet w skórzanej kurtce nie wytrzymywał był zazdrosny i wściekły gdy widział swojego ukochanego z tą babą. "Czemu Violetta musiała się w nim zakochać Leon jest mój i tylko mój jeszcze się tego przekona." myślał. Leonowi również niezabardzo to odpowiadało, bo brunetka jest dla niego jak siostra Nadeszła 16 godzina spotkania, Diego czekał na wybranka swojego serca. Zjawił się, a on już stracił nadzieję.
-Leon.-podszedłem do niego.
-Diego. To ty jesteś moim wielbicielem?-zapytał szczęśliwy z faktu, że to może być on.
-No niby tak ale jeśli ty n...-nie dał mu dokończyć, bo skradł ku jeden namiętnie pocałunek. Nastolatkowie oddali się temu pocałunkowi, temu uczuciu. Całowali się kilka minut, godzin, dni, tygodni, miesięcy, lat. Dla nich czas przestał się kompletnie liczyć, najważniejsi byli oni i ta cudowna chwila, tle uczucia. W końcu oderwali się od siebie aby nabrać powietrza. Spojrzeli sobie w oczy pałające radością.
-Kocham cię.-powiedzieli jednocześnie, a park zamienił się w łóżko w domu Diega.
Zaczęli się namiętnie całować, Leon próbował zdjąć spodnie Diega, zaś brunet siłował się ze spodniami wybranka, wreszcie, pozbyli się swoich ubrań, bariery, która stała pomiędzy ich, uczuciami (jeżeli tak to można nazwać), namiętnością. Diego pierwszy złapał, Leona za dość spore czułe miejsce ( ile ta Viola traci), zaś brunet muskał, palcami jego dobrze zbudowane plecy.
_________________________________________
_________________________________________
Hej to ja Wika z jednorazówką o DIELONIE.
Mam nadzieję, że skonsultowaliście się z psychologiem.
O mój Boże... Nie spytam skąd wam to przyszło do głowy... No cóż, lecę do psychologa ;)
OdpowiedzUsuńGłównie to moja zasługa mam też zaczętą jednorazówkę o GERMCESCE (German+Francesca), a Ala o BETRZE (Beto+Lara). Ja jestem główną przyczyną takich trochę (czyt. mocno) szurniętych pomysłów.
UsuńDzięki.
Bosze... Leże i nie wstaje (nie no, na serio, spadłam z łóżka xD)
OdpowiedzUsuńA te ostatnie linijki, to już nic nie mówię :D
Czekam na kolejną dawkę śmiechu i... no i wg ;)
Dzięki.
UsuńTo ostatnie "ekscytujące" to robota Ali.
Już niedługo postaramy się dodać następną.
Większość naszych jednorazówek będzie takich psychicznych więc to jest tag jakby rozgrzewka.